czwartek, 1 marca 2018

Spacer po Gemäldegalerie w Berlinie (post_108), Gemaldegalerie, muzeum, Niemcy, Berlin

 Sandro Botticelli

O wyjeździe do stolicy Niemiec i zwiedzaniu Gemäldegalerie myślałam od dawna i mimo że odległość pomiędzy Poznaniem a Berlinem nie jest wielka, nie udawało mi się dotrzeć do tego muzeum. Ale tym razem pragnienie było tak wielkie, że zrobiłam wszystko, aby  zmierzyć się z berlińską kolekcją. Zainspirowana jeszcze ekspresjonizmem postanowiłam skupić się na tylko dwóch muzeach Brücke Museum i Gemäldegalerie. To był strzał w dziesiątkę. Zupełnie odmienne muzea pod każdym względem, ale łączy je to, co dla mnie jest najważniejsze - wspaniałe kolekcje obrazów.
Nie zawiodłam się, oba muzea spełniły wszystkie moje oczekiwania a nawet dały mi zdecydowanie więcej. To była niezwykła berlińska sobota ze sztuką najwyższej klasy. 
Brücke Museum doczekało się już swojego posta. Czas więc dzisiaj na spotkanie z  Gemäldegalerie.

                                   Sandro Botticelli, Profilbildnis einer junger Frau, 1460/65

Luca Signorelli, Die heilige Familie mit Zacharias, Elisabeth und dem Johannesknaben, nach 1512

                                     Taddeo Gaddi, Die Ausgriessung des heiligen Geistes

Nie zdawałam sobie do końca sprawy z wielkości, a właściwie ogromu kolekcji. Wyeksponowano 1200 dzieł w 72 salach. Moje niecałe trzy godziny czasu okazały się zbyt krótkie, aby delektować się bogactwem obrazów. Wyszłam z obiektu jako jedna z ostatnich usatysfakcjonowana a jednocześnie nienasycona wrażeniami, których tam doznałam. Nie boję się tego określenia, ale byłam upojona sztuką, naładowana tak ogromnymi emocjami i energią. Czuję je do dzisiaj. Oczywiście zrobiłam mocne postanowienie, że tutaj jeszcze wrócę i to niedługo. Nie byłam w stanie zobaczyć dokładnie wszystkiego.


                                                  Lorenzo Monaco, Das Abendmahl, um 1390

                                           Fra Fillippo Lippi, Profilbildnis einer jungen Frau, um 1445

                                         Domenico Ghirladaio, Judith mit ihrer Magd., 1489

                                         Fillippino Lippi, Maria mit dem Kind, um 1475/80

Już przekraczając próg drugiej sali i widząc obrazy mistrza Botticellego, wiedziałam, że nie będzie łatwo, że czekają mnie cudowne emocje. Od razu zadawałam sobie pytanie, dlaczego przyjechałam tutaj tak późno, jak to się stało? Dlaczego pozbawiłam się przyjemności kontaktu z arcydziełami? Ale te refleksje towarzyszyły mi krótko. Po prostu dałam się uwieść tym wszystkim obrazom  haha

                                                      Fra Angelico, Das Jungste Gericht

                                                          Detal z obrazu Fra Angelico

                                          Masaccio, Wochenbett einer vernehmen Florentinerin

Chciałam wszystko fotografować, co oczywiście było niemożliwe a mój aparat w telefonie komórkowym ma ograniczoną pojemność. Ale wierzcie mi, praktycznie każdy obraz był wart uwiecznienia, także dla szczegółów i detali. Arcydzieła sztuki dawnych mistrzów wymagają zdecydowanie więcej uwagi od odbiorcy, wymagają czasu na ich kontemplację i wniknięcie w istotę. Przy każdym obrazie trzeba przystanąć, przyjrzeć się wielu drobiazgom, stylowi i symbolice. Ja dodatkowo mam jeszcze skojarzenia z innymi dziełami, z innych muzeów, próbuję odtworzyć moje wspomnienia i refleksje. Takie oglądanie należy do nader czasochłonnych i wyczerpujących.

Carlo Crivelli, Throrende Maria mit dem Kind, Der Schlüsselübergabe an der Apostel Petrus und Heiligen

             Giovanni Bellini, Der tote Christus, on zwei trauernden Engeln gestutzt, um 1475/80

                          Giovanni Luteri,gen.Dosso Dossi, Die Hl.Familie mit dem HL.Franziskus

                                    Lorenzo Lotto, Christi Abschied von seiner Mutter, 1521

                                               Raffaello Santi, Maria mit dem Kind, um. 1520

Znów mogłam zobaczyć dzieła tak bliskich mi artystów z wielu kultur europejskich, szczególnie włoskich. Nie jestem w stanie ich wszystkich wymienić, gdyż każdy z nich jest wyjątkowy, odrębny i charakterystyczny, ale liczba zdjęć które dzisiaj publikuję chyba jest największą z dotychczasowych postów.
Kolekcja berlińska zgromadziła, co jest jej niewątpliwym atutem, obrazy rzadko spotykanych artystów, na przykład Masaccio, Taddeo Gaddi czy Domenico Girlandaio.
Oddałam dzisiaj głos obrazom, które najpełniej pokazują nieograniczoną wyobraźnię twórców, ich talent, mądrość i osobowość.
                                              Raffaello Santi, Maria mit dem Kind, um.1508

                                                                      Caravaggio

                                                                Johannes Vermeer

                                                  Rembrandt, Susannna und die beiden Alter, 1647

                                                               Rembrandt, Christuskopf

                                           Pieter Aertsen, Marktfrau am Gemusestand, 1567

Muzeum należy do ogromnych, w których można się zgubić w jednej z wielu sal połączonych ze sobą. Nie ma potrzeby wyznaczania jakiejś trasy zwiedzania. Przy pierwszym zetknięciu z takim bogactwem dzieł, trzeba kierować się po prostu intuicją, oddać się trochę spontaniczności, aby nie utracić radości zwiedzania. Przechodząc z jednej sali do drugiej doznajesz olśnienia, oczarowania i czasami lekkiego szoku. Ja przeżywałam to wiele razy w Gemäldegalerie. Przyznam się, że przeniosłam się w inny wymiar i zupełnie wyłączyłam się z otaczającej rzeczywistości, nawet berlińskiego dynamizmu miasta. Straciłam nieco rachubę czasu, wiedziałam że mam go zbyt mało.

                    Hieronymus Bosch, Flügelaltar mit der Versuchung des hl.Antonius, um.1540

                                         Hieronymus Bosch,Johannes auf Patmos, um.1500

                                         Quinten Massys, Die thronende Madonna, um.1525

                                              Jean Fouguet, Das Diptychon von Melun, 1452

                                                    Hans Memling,Maria mit dem Kind

Uwielbiam malarstwo religijne, fascynują mnie szczególnie postaci Madonn, Matek Bożych z Dzieciątkiem w rozmaitych interpretacjach i stylach. Fillippo i Fillippino Lippi, Jakobo i Givanni Bellini, Memling, Fra Angelico, Tycjan, Rafael czy Botticelli - to tylko niektórzy autorzy cudownych artystycznych wyobrażeń Matki Chrystusa. Zawsze robią na mnie wrażenie także obrazy z cyklu Sąd Ostateczny. Widziałam ich tak wiele, począwszy od niedoścignionego fresku Michała Anioła, który jest wdrukowany w moim umyśle.Tutaj w interpretacji Hieronima Boscha czy Fra Angelico. No i Ostatnia wieczerza w interpretacji całkowicie mi nieznanego malarza Lorenzo malarza. Cudowna kolorystyka, ornamentyka, układ postaci.

                                                                 Lucas Cranach

                                                       Albrecht Dürer, Betende Maria, 1518

Dzisiaj jestem jedynie skromnym przewodnikiem po Gemäldegalerie. Pokazuję wam obrazy, które utkwiły w mojej pamięci, ale ich znacznie więcej. Chciałabym, abyście mogli cieszyć się ich urodą i bogactwem.
To wyjątkowa historia sztuki najwyższych lotów, najwyższego kunsztu. Oczywiście nic nie zastąpi, nawet mój blog, bezpośredniego kontaktu z dziełem, subiektywnych wrażeń i doznań, poczucia tek wspaniałej atmosfery muzeum.
Nie popełnijcie mego błędu. Gemäldegalerie czeka na kolejnych miłośników sztuki. Nikt nie wyjdzie zawiedziony.
Myślę, że moją radość i entuzjazm widać na poniższych zdjęciach.